piątek, 10 lutego 2017

Knorr Krauterlinge zum Streuen FruhlingsKrauter ~~ Wiosenne zioła :)




Wypróbowałam, więc spieszę z opisem i moją opinią na temat Wiosennych Ziół od Knorra.



"Knorr Krauterlinge zum Streuen Fruhlings Krauter
Uniwersalna przyprawa wiosennych ziół  - wyrafinowana kompozycja z liści selera, pietruszki, szczypiorku, lubczyku, bazylii i gałki muszkatowej. Dzięki specjalnemu przygotowaniu zioła są pokryte delikatną warstwą oleju która chroni ich smak i aromat przed wywietrzeniem. Idealna kompozycja do sałatek, , dań mięsnych, warzywnych,  dań ziemniaczanych, zapiekanek, marynaty na grilla.


Skład: 
 Składniki: sól jodowana, 18% zioła (5% pietruszki, 4% liści selera, 4% szczypiorek, trybula, lubczyk), wzmacniacze smaku (glutaminian sodu, inozynian disodowy, disodu guanylowaną)
, cukier, olej kukurydziany, 4% czosnku, wyciąg z drożdży, seler w proszku, cebula, sól, ekstrakt z bazylii, gałka muszkatołowa."



I tu od razu powiem, że na pierwszy rzut zaskoczył mnie zapach, w którym rzeczywiście czuć wspomniane w składzie zioła.Z akcentem na pietruszkę i seler.
Druga rzecz, która mi się podoba to opakowanie.Jest praktyczne i jak się przekonałam wielokrotnego użytku.
Po wykorzystaniu przyprawy można śmiało i bez trudu ściągnąć wieczko, przemyć i nasypać inne, przez siebie dobrane zioła.Wymieszać i mieć soją mieszankę ulubionych przypraw :D


Dodatkowo i zdecydowanie na plus jest samo "sitko". Nie jest ono drobne, dzięki czemu przelatują przez nie suszone i większe kawałki ziół.
(Przyprawa jak zauważyłyście jest drobna, ale i większe kawałki się pojawiają).   
 I co najważniejsze ~> nie zatyka się na pewno, z taką częstotliwością jak te małe...
Co mnie osobiście często irytuje.

To tyle w ramach plusów.Przejdźmy do dań.
Jak widzicie (na może nie najlepszej jakości zdjęciach ;P)
popróbowałam ów przyprawy na mięsie drobiowym, wieprzowym i sałatce z warzywkami.





Potrawy te smakują całkiem dobrze i nabierają trochę innego wyrazu.
Jedyny problem to ten, że trzeba pilnować się ze solą, gdyż ta znajduje się w przyprawie i dosypując ją jeszcze luzem - najnormalniej można przesadzić.
Ja przyprawę próbowałam wpierw samą , więc uniknęłam tej wpadki
;>






Testowałam również ją jako "posypkę" na kanapki z pomidorami i muszę powiedzieć, że właśnie na pomidorach i w sałatce - smakuje mi najbardziej :P
Ale że ja ogólnie nie przepadam, aż tak bardzo z mięsem to pewnie stąd takie odczucia.
No dobrze.
Wszystko co ładne i cacy opisałam...to teraz czas na te minusowe spostrzeżenia. 
^^)
Pierwszym jest skład, na który pewnie też zwróciłyście uwagę (pogrubiłam go specjalnie). Nie podobają mi się one i psują produkt jako całość.Co prawda są to związki chemiczne dopuszczone do obrotu, ale są również traktowane jako podejrzane, jeżeli  chodzi o wpływ na organizm człowieka.Pomyślicie, że może przesadzam, ale skoro już coś testuję, to wolę i o tym wspomnieć.Nie każdy na to zwraca na to uwagę, ale są tacy którzy jednak zwracają.
Drugim, równie ważnym minusem jest dostępność.
Tak.
Jak się okazuje póki co przyprawa jest dostępna tylko w Niemczech.A u nas ewentualnie możne ją dostać w sklepikach z artykułami sprowadzanymi z Niemiec lub na allegro.Choć obiło mi się, że któryś wariant z tych przypraw dostępny już jest w Lidlu.
Ja jednak z żadnym się tam nie spotkałam.
   I ostatnim minusem jest ten, o którym wspominałam wyżej... czyli sól.
Wolałabym mieć możliwość dawkowania jej sama.
Pomijając już jednak to wszystko.Póki co ma zapas, ale jak się skończy,  to chętnie sięgnę po któryś z pozostałych wariantów.
A tu są do wyboru jeszcze dwie wersje:
















Spotkałyście się z którymś?
Używałyście?

 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Miło, że się pojawiłes na moim blogu.Zostaw po Sobie "ślad"a na pewno i ja pojawię się u Ciebie.:)