poniedziałek, 30 grudnia 2019

Piękno z natury :)





 Witajcie Kochani :)
W ten przedostatni dzień roku, pojawiam się z postem na temat kosmetyków do włosów od NaureQueenBeauty.pl.
W pierwszym rzucie, na celowniku znalazły się ZIOŁOWY SZAMPON I ODŻYWKA do włosów. Zainteresowały mnie ze względu na swój naturalny skład i działanie.Stąd taki wybór.;)


Informacja od producenta:
*
STYMULACJA POROSTU I ODPORNOŚĆ WŁOSÓW.
Specjalna formuła Nature Queen została stworzona, aby zwalczać częste dysfunkcje włosów i skóry -jaki infekcje skórne, suchość, przetłuszczanie się.
 *
ZIOŁA LECZNICZE I OLEJKI ETERYCZNE
Dzięki naturalnym składnikom- odświeżają, odżywiają oraz stymulują mieszki włosowe, aby włosy były grubsze i pełniejsze.
 *
OCZYSZCZANIE,
DETOKS, REGENERACJA
Każda z butelek zawiera ekstrakt z około 4,5kg ziół bogatych w przeciwutleniacze.To zaś wzmacnia, uzupełnia, nawilża włosy i skórę głowy oraz chroni je przed uszkodzeniami.
*
BEZPIECZNE DLA KAŻDEGO RODZAJU WŁOSÓW


Stosowane razem faktycznie stymulują porost i odporność włosów...nadając im zdrowy i piękny wygląd.Dzięki ziołom i olejkom z palczatki, bazylii azjatyckiej i paczulki - odżywiają je od nasady po same końce.Zaś ich aromat tworzy naprawdę cudowną barwę zapachową.I tutaj muszę Wam napisać, że woń jak i szamponu tak i odżywki jest niesamowicie intensywna.Pozostaje na włosach naprawdę długo, co sprawia że wraz z wyczuwalnie oczyszczoną skórą głowy i miękkimi włosami powoduje dłuższy komfort.:)




 Ja osobiście jest z nich mega zadowolona.Już po pierwszym użyciu...widać zmianę.Włosy są delikatne w dotyku, zdyscyplinowane i rozczesują się bezproblemowo ( nawet po wyschnięciu). Po kolejnych myciach zauważalna jest normalizacja  kondycji skóry głowy.I co najważniejsze - zmniejszyła się ilość wypadających włosów Dodatkowo! Istotny jest fakt...ze są to kosmetyki w 100% naturalny a ich opakowania ( również w 100%) nadają się do recyklingu.I dla tych, którzy cenią firmy nie testujące na zwierzętach.Ta nigdy nie testowała na stworzonkach :)



Polecam :3
 

wtorek, 3 grudnia 2019

Nature Queen - naturalna siła dziewięciu ziół :)



Witajcie Kochani ;)
Przychodzę do Was z nową współpracą, nawiązaną z
Tak, to te kosmetyki dostałam w zeszłym tygodniu, ale do testowania wezmę się dopiero w następnym.
Natomiast teraz przybliżę Wam nieco markę i pokażę co zawierała paczuszka.


Firma opiera swoje receptury na wielowiekowej tradycji opartej na naturalnych składnikach.I
 Ich historia sięga czasów bogatej, tropikalnej flory, pokrywającej bujne i zielone pola Wietnamu.Bazując na tej tradycji, przekazywanej z pokolenia na pokolenie a także na bogatej różnorodności roślinnej kraju, marka udoskonaliła owe receptury.Efektem tego stały się ziołowe szampony i odżywki.
   

W zestawie znalazły się jednak, nie tylko kosmetyki do pielęgnacji włosów -takie jak ziołowy szampon i odżywka ale również ziołowy żel do ciała i balsam. :3



 Wszystkie te kosmetyki zamknięte są w poręcznych buteleczkach, do których dołączone są pompki dozujące.To bardzo fajna opcja...bo często na dnie zostają resztki.
W tym przypadku nie będzie o tym mowy.;)





Bardzo lubię kosmetyki naturalne i nie mogę się już doczekać aż je wypróbuję :>
Wtedy też wstawię obszerniejszy post.
Znacie tą markę ?
Używaliście?
Jeżeli nie, to teraz macie okazję kupić kosmetyki tej firmy z 25% rabatem, który trwa do końca roku.



czwartek, 21 listopada 2019

"Z kajetu Kajetana - Pogromcy Pogora"




Witajcie Kochani ;>
Dzisiaj mam przyjemność przedstawić Wam książkę "Z kajetu Kajetana - Pogromcy Pogora", 
którą miałam okazję przeczytać jako jedna z pierwszych.Oczywiście zaraz po synu, który uznał że w tym przypadku to on przejmuje prowadzenie.:)
Jest to jedna z najnowszych książek autorstwa Kasi Keller i zarazem pierwsza część cyklu " Z kajetu Kajetana."
Kim jest Kasia Keller?
To przesympatyczna osoba, która pisze o dzieciach i dla dzieci.
Wymyśla i prowadzi bardzo ciekawe warsztaty czytelnicze, inspirujące nie tylko dzieci ale również i nauczycieli. 
Na swoich profilach pozytywnie zachęca do rozkochania dzieci w książkach.Ponieważ wie, że każdy z nas ma moc do zaszczepienia w nich miłości do książek.



Ta pięknie ilustowana - ręką Justyny Dybala pozycja wyszła z pod pieczy wydawnictwa Kocur Bury. Jest wyjątkowo pięknie i solidnie wykonana.Ma twardą oprawę, zszywane kartki i ciekawą, nierozpraszającą szatę graficzną



Książka porusza interesujące zagadnienia dotyczące tematów ważnych i znanych każdemu z nas. I choć wydawałoby się, że jest to pozycja dla dzieci taka jak ich wiele...To tak wcale nie jest.
Boż czytając już pierwsze strony poczujemy, że nie jest to zwykła historia o coś dużo bardziej wartościowego...



I tak zaczynamy nową przygodę, gdzie
poznajemy Kajetana czy też "Kajeta" jak kto woli, bo i tak go nazywają.;) Zwykłego chłopca, ucznia klasy piątej , który wprowadza nas do swojego domu i świata.Świata, którego historie warte zapamiętania zapisuje w kajecie.Zeszycie, który wędrował z rąk pradziadka do rąk dziadka i trafił właśnie do niego na dziesiąte urodziny.
Kajetan jak większość dzieci w jego wieku, bardzo lubi grać w gry sieciowe.W zasadzie granie w grę "Pogor atakuje" i zdobywanie kolejnych leveli pochłania większość jego wolnego czasu.
Wraz z najlepszym kolegą Nickiem, starają się naprawiać jak najwięcej szkód wyrządzonych przez Pogora.
Czyli czarnego bohatera, znanego również jako Psuj.
Jednak po jakimś czasie, w grze zaczyna dziać się coś bardzo dziwnego, co zaczyna niepokoić chłopców.
Coraz częściej  pojawiają się w niej  miejsca łudząco podobne do tych, które znają i są w ich okolicy.
Aż pewnego dnia...staje się rzecz niebywała
...Pogor atakuje, ale nie w grze w świecie realnym.
Wszystko zaczyna się dziać naprawdę.





Czy dzieci z miejscowej podstawówki połączą siły ?
Czy uda im się wspólnie pokonać złośliwego Psuja?
A może to on przejmie władzę nad rodzinną miejscowością Kajetana?
Koniecznie musicie się przekonać sami,  jak zakończy się ta niezwykła przygoda chłopca.;) Chłopca takiego jak Wy.



Natomiast Wy Rodzice pamiętajcie, że czasami niegroźni bohaterowie gier , mogą naprawdę groźnie wkraść się w realne życie waszych pociech. :)
Dlatego też ową książkę polecam i Wam.
Przeczytajcie i nie pozwólcie, by Pogor zawładną światem realnym.



piątek, 15 listopada 2019

Koreańskie Płatki Nawilżające Pod Oczy z Sokiem Aloesowym ;)




Witajcie ;]
Zauważyliście pewnie, że częściej pojawiam się na instagramie i tam piszę. Nie będę ukrywała, że nawigacja jest tam znacznie lepsza i łatwiejsza. Dodatkowym plusem jest fakt, że można tam wstawiać zdjęcia i pisać z telefonu.
A to, żyjąc w biegu jest rzeczą dość istotną.:)
Niemniej jednak, nie mam zamiaru rezygnować z bloga.Nie jest on może doskonały ale jest i stanowi mój swoisty azyl.
Zatem - czasami na bieżąco, czasami z opóźnieniem ale będę starała się tu też pisać.
I tak.Dzisiaj wpis opóźniony - o płatkach nawilżających pod oczy i do twarzy z sokiem aloesowym z Avon.


Te koreańskie płatki K-Beauty, przeznaczone są przede wszystkim do zmęczonej skóry pod oczami.Jednak sprawdzają się również jako miejscowa maska do twarzy, kojąc i nawilżając wybrane miejsca.
Ja tym razem skupiłam się na pierwszym przeznaczeniu tego produktu.


Płatki zapakowane są w piękną saszetkę z wizerunkiem pingwinka.Same płatki zaś, umieszczone są w osobnym plastikowym pojemniczku.
Dzięki temu ich hydrożelowa konsystencja jest zabezpieczone przed wyschnięciem.
Aplikuje się je z wyjątkową łatwością.Co więcej nie obawy, że "zjadą". Sprawdziłam.Nie odklejają się, więc można swobodnie "nosić" je podczas codziennych obowiązków.:)


Fajne jest również to, iż jedno takie opakowanie starcza na dwie aplikacje.
Efekty?
Na pewno minimalizują opuchliznę i łagodzą podrażnione miejsca pod oczami.
Dobrze nawilżają i przyjemnie chłodzą.
Po dwóch takich aplikacjach można już zauważyć ewidentną ulgę,nawilżenie i napięcie skóry pod oczami.
Nie ukrywajmy jednak, że dla osiągnięcia konkretnego i dłuższego efektu - zabieg musi być powtarzany systematycznie. :)


http://u.grubo.io/6xz



piątek, 8 listopada 2019

Finuu Bez Laktozy ...lekka przyjemność ;)



Hej hej :)
Lubicie niespodzianki? Co za pytanie powiecie...wiadomo, każdy je lubi.
Do mnie dzisiaj właśnie taka niespodzianka zapukała do drzwi.
Ucieszyłam się jeszcze bardziej, gdy otworzyłam  paczuszkę i ujrzałam produkt, o którym czytałam na streetcom i nie tylko.
Mowa oczywiście o nowym produkcie Finuu i kampanii do której się dostałam.



W pieczołowicie zapakowanej i zabezpieczonej paczce znajdowało się 8 szt. pełnowartościowych opakowań Mixów.
6 szt. do rozdania znajomym i 2 opakowania dla nas.



Co wiadomo na chwilę obecną o produkcie, który będziemy testować?
Ano tyle, że jest to masło bez laktozy połączone z olejami roślinnymi bogatymi w Omega3.




Doceniane jest za:
* Naturalność - bo jest w 100% naturalne
* Wyjątkowy smak - bo ma idealne proporcje masła i olejów roślinnych
* Bogactwo kwasów Omega 3
* Lekką konsystencję - bo nie zawiera tłuszczów utwardzonych
* Wygodę i uniwersalność stosowania ( smarowanie, pieczenie, smażenie)



Czy my też je za to docenimy? Przekonamy się niebawem.
Ja już poznałam jeden plus ów mixu - lekkość :3 Ale o tym za jakiś czas ^^
Tym czasem...przyznajcie się Kto  nami testuje?



czwartek, 7 listopada 2019

MaMy Kalendarz Tygodniowy...idealne rozwiązanie dla Twojej rodziny ;)




Hejka ;]
Jak Wam mija dzisiejszy dzionek? :)
Mi jak zawsze na realizowaniu planu dnia...
Praca, zajęcia dodatkowe, obowiązki domowe, lekcje, wizyty, testowania...
Niby tego nie dużo a jednak.
Większość z nas, chciałaby być w pełni zorganizowana, by wszystkiemu temu sprostać.Co więcej, by zyskać jak najwięcej czasu dla siebie ;)


W ty celu staramy się jak możemy...rozpisujemy się na karteczkach 📝📌📅, ustawiamy przypomnienia w telefonach, prosimy innych o wsparcie w nakierowaniu...🏷️📚
Niestety często, to nie wystarcza.
Wiem, bo sama to wielokrotnie przerabiałam.;) Zawsze coś...zawsze Ktoś i bum...plan padał.


 Dlatego czasami warto zatrzymać się w tym szaleńczym biegu na oślep i na spokojnie złapać oddech.Usiąść i bez pośpiechu poszukać innego rozwiązania.
W taki właśnie sposób - od pierwszych zapisków, rysunków w zeszycie - zaczęła się moja przyjaźń z plannerem.
Od tamtej pory, wszystko co ważne mam w jednym miejscu ;)


Dzisiaj jednak przychodzę do Was plannerem rodzinnym od @mamy_kalendarz , który odkryłam niedawno.📑📝
Plannerem, który pozytywnie zaskoczył mnie swoją funcjonalnością. 
Do tej pory wszystko było na mojej głowie.
Oczywiście byłam pewna, że skoro mam planner to temat zapomnienia mnie nie dotyczy.
Otóż nie.Okazało się, że mimo iż ja mam wszystko zaplanowane...nie zawsze ogarniałam plany bliskich.
I tu z pomocą przyszedł mi właśnie, wyżej wspomniany planner rodzinny.


To przejrzysty - 53 kartkowy kalendarz z osobnymi kolumnami dla każdego członka rodziny.🖋️👨‍👩‍👧‍👧👨‍👧‍👧👨‍👧
Można w nim swobodnie wpisywać swoje plany, bez obaw że zginie wśród innych wpisów.🗃️⛹️🏊💃👩‍💻
Dodatkowo dla naszej wygody- plenner posiada:


* Perforowane miejsca na listę zakupów, którą w każdej chwili można oderwać.🛍️
Pozwala to na spisanie ich i w dowolnej chwili zabranie listy ze sobą. 


* Kolorowe naklejki, dzięki który wszystko co ważniejsze można zaznaczyć.👍
I tutaj kolorystyka i ilość naklejek na pewno zmotywuje dzieciaki do działania
 * Plan lekcji, który watro mnieć pod ręką ;>



 *Bardzo praktyczny uchwyt z cieńkopisem.Bo nie wiem jak u Was, ale u mnie zawsze jak był potrzebny długopis, to go nigdy nie było...Teraz mamy go zawsze w jednym miejscu.I nie ma mowy o szukaniu.



*Kieszonka na wszystkie dodatki  i nie tylko :> 


 *Dodatkowo kalendarz ma miejsce z inspiracjami.Powstały one na podstawie Technik Pozytywnej Dyscypliny.Ta zaś pomaga tworzyć dobre relacje.



"Dużo miejsca i osobne kolumny dla każdej osoby porządkują, kto gdzie wpisuje swoje plany w MaMy Kalendarzu. Dzięki temu zapiski są bardziej czytelne". 
Można go powiesić w dowolnym miejscu i wspólnie planować ;)💕 Tak więc sami widzicie,twórczynie tego plannera rodzinnego pomyslały o wszystkim.Reszta zależy od  już od nas ;)
Nie wstydźmy się zapisywać, zaznaczać...
pamiętając, że planownie to więcej wolnego czasu.


Https://instagram.com/mamy_kalendarz/