Bry Robaczki ;)
Udało mi się znaleźć wolną chwilę, więc spieszę z nowym ...aczkolwiek krótkim postem kosmetycznym.
A w nim? "Mała" wersja kremowej maski przeznaczonej do pielęgnacji wszystkich rodzajów skóry od For Life & Madaga
Zawiera ona błoto z Morza Martwego wzbogacające skórę w ważne pierwiastki śladowe takie jak sód, potas, magnez.Dodatkowo składniki mineralne dostarczają skórze niezbędnego nawilżenia oraz stwarzają nadzwyczajne poczucie komfortu.
Maska zamknięta jest w 18ml tubce.Ma kremową konsystencję.I chociaż jest ona trochę lejąca to nawet dobrze się ją nakłada.
Po aplikacji nie trzeba za długo czekać bo wyjątkowo szybko się wchłania i wysycha.Ale najlepszy jest i tak efekt.Czyli rozpromieniona, nawilżona i delikatna w dotyku skóra.
Tubka starcza na 3 konkretne aplikacje.Czyli biorąc pod uwagę, ze zaleca się stosowanie 1x w tygodniu- nie jest źle ;)
Pytanie jednak czy taka forma będzie odpowiadać 😉 Bo może jesteście zwolennikami maseczek w płachcie ;)
Aczkolwiek.Tak czy siak, dla odmiany zawsze możecie i takiej użyć.
Wolę te w płachcie.
OdpowiedzUsuńFaktycznie są one zdecydowanie wygodniejsze.Jednak ostatnio przekonałam się, że te w kremie są jednak bardziej wydajne :)
UsuńJestem zwolenniczką maseczek, wypróbuję ją.
OdpowiedzUsuńJa osobiście też jestem zwolenniczką takiej pielęgnacji ;)
UsuńNie znałam tej marki ;<
OdpowiedzUsuńOd niedawna głośno się o niej zrobiło na Instagramie :)
UsuńMi akurat ta, odpowiadałaby- nie lubię masek w płachcie :)
OdpowiedzUsuńSuper że daje taki efekt :)
Pozdrawiam
To powiem Ci, że należysz do mniejszego grona.Przewaznie jak piszę o maseczkach to większość deklaruje, że woli jednak te w płachcie 🙃
Usuń